Sytuacja rolników w Polsce jest wyjątkowo trudna. Mamy do czynienia z kumulacją kilku niekorzystnych zjawisk – niskich cen płodów rolnych, spowodowanych między innymi niekontrolowanym importem z Ukrainy, wysokimi kosztami produkcji oraz stratami spowodowanymi suszą. Brak stabilności w rolnictwie w dużej mierze wynika z zaniedbań rządu Zjednoczonej Prawicy.
W czerwcu 2022 roku, gdy cena pszenicy wynosiła około 1600 zł za tonę, minister Kowalczyk zachęcał rolników do wstrzymania się ze sprzedawaniem zboża. Mówił „przewiduję, że w przyszłym półroczu zboże na pewno nie będzie tańsze, ale można się zastanawiać tylko o ile będzie droższe”. Osoby, które posłuchały ministra rolnictwa sporo straciły, gdyż po jego wypowiedzi ceny zbóż systematycznie spadały. Dziś pszenica konsumpcyjna w woj. kujawsko-pomorskim jest w cenie około 900 zł za tonę.
Rząd Zjednoczonej Prawicy nie zadbał o interesy polskich rolników i dopuścił w zeszłym roku do niekontrolowanego importu kilku milionów ton zboża z Ukrainy. Teraz, gdy rozpoczęły się żniwa, w magazynach zalegają jeszcze zeszłoroczne plony. Dodatkowo niskim cenom towarzyszą wysokie koszty środków produkcji rolnej.
Głównym producentem nawozów sztucznych w Polsce są firmy państwowe. W październiku 2022 r. gdy cena saletry amonowej wynosiła około 4 000 zł za tonę, prezes zarządu Grupy Azoty Puławy zachęcał rolników do zakupu nawozów. Mówił, że sytuacja na rynku gazu może się w każdej chwili zmienić, a produkcja może po raz kolejny zostać wstrzymana lub ograniczona. W tym przypadku słuchanie porad szefa spółki skarbu państwa też oznaczała znaczne straty dla gospodarstw rolnych. Obecnie cena saletry amonowej to 1570 zł za tonę.
Proponowane przez rząd dopłaty do zbóż i nawozów tylko w niewielkim zakresie pokrywają straty rolników. Do tych problemów doszła jeszcze tegoroczna susza. Rząd po raz kolejny nie stanął na wysokości zadania. Z opóźnieniem uruchomił aplikację do zgłaszania strat i nie wiadomo po co przywrócił gminne komisje, których ustalenia nie będą wiążące. W najważniejszym dla rolników okresie żniw, rządzący zafundowali im chaos.