Rolnicy mieli ostatnio okazję przekonać się „na własnej skórze”, co oznacza silne państwo budowane przez PiS. We wtorek, 8 września Onet opublikował reportaż o hodowli norek. Tego samego dnia prezes Kaczyński zapowiada ustawę, która ma zwiększyć ochronę nad zwierzętami, w tym wprowadzić zakaz hodowli zwierząt futerkowych.
Marszałek Sejmu już w piątek 11 września otrzymuje gotowy projekt złożony przez grupę posłów. Dlaczego tak ważnej ustawy nie przygotował rząd? Ponieważ projekty rządowe muszą przejść procedurę konsultacji społecznych, a te poselskie nie. My, samorządowcy dobrze znamy te praktyki. Wiele zmian dotyczących funkcjonowania gmin jest wprowadzanych tą ścieżką, szybko i bez jakiegokolwiek dialogu z nami. W przypadku „piątki dla zwierząt” było podobnie. Po tygodniu ustawa była już przyjęta przez Sejm i trafiła do Senatu.
Nie krytykuję samej idei ustawy. Z całą pewnością w Polsce jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, jeśli chodzi o ochronę zwierząt. Jednak przyjmowane rozwiązania nie powinny zaskakiwać przedsiębiorców oraz rolników i obsadzać ich w roli przeciwników dobrostanu zwierząt.
Ponadto tak szybko wprowadzane przepisy świadczą o braku przemyślanej strategii rządzących. Wyraźnie widać, że rządy PiS to często wdrażanie nieprzemyślanych rozwiązań i brak stabilizacji. Takie praktyki zmniejszają zaufanie obywateli do władz i państwa. Trudno inwestować w rozwój firmy czy gospodarstwa rolnego, jeśli nie ma pewności, jakie zasady będą obowiązywały w przyszłości.
Dialog, szukanie kompromisowych rozwiązań i dawanie wszystkim stronom więcej czasu na dostosowanie się do nowych wymogów są zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż wykorzystywanie władzy i siły państwa do wprowadzania zmian.