W programie regionalnym województwa kujawsko-pomorskiego na lata 2014-2020 co piąte euro było wydatkowane w ramach tzw. polityki terytorialnej. Powstały partnerstwa gmin i powiatów, które otrzymały do dyspozycji prawie 196 euro na mieszkańca. Samodzielnie decydowały, na co przeznaczyć to wsparcie. Największe z nich, w skład którego weszły miasta Bydgoszcz, Toruń oraz dwadzieścia jeden pobliskich gmin, było jednak uprzywilejowane. Mogło aż 86 proc. pieniędzy przeznaczyć na inwestycje, podczas gdy w innych grupach ten poziom był ograniczony do 58 proc. budżetu. Gmina, która była w stołecznym partnerstwie, miała na inwestycje o 54 euro na mieszkańca więcej niż te z pozostałej części województwa.
Efektem tego było pogłębienie różnic w poziomie rozwoju. Potwierdza to analiza zawarta w Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego. Wszystkie pięćdziesiąt osiem samorządów, które znalazły się na liście gmin zagrożonych trwałą marginalizacją lub miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze, były w poszkodowanych porozumieniach.
Tymczasem celem polityki spójności jest wyrównywanie szans i jakości życia! Województwo musi rozwijać się w sposób zrównoważony, tak aby dostępność usług publicznych we wszystkich miejscowościach była na podobnym poziomie. Szansę na to daje nowa perspektywa finansowa Unii Europejskiej. Władze województwa powinny wyrównać straty z poprzednich lat i ponadto dorzucić kilkadziesiąt euro, aby biedniejsze samorządy mogły dogonić te bogatsze. Potrzebne jest również włączenie środków krajowych w proces nadrabiania zaległości. Zasadne byłoby przyznawanie w pierwszej kolejności dotacji rządowych samorządom wskazanym przez samą Radę Ministrów jako te zagrożone trwałą marginalizacją.