Rafał Trzaskowski, kandydat popierany przez koalicję 15 października, miał realną szansę objąć urząd Prezydenta RP. Liczyłem na to, że dzięki temu przez kolejne dwa i pół roku możliwa będzie współpraca rządu z prezydentem, która zapewni Polsce stabilizację, rozwój i odbudowę zaufania do instytucji państwa.
Stało się inaczej. Większość wyborców postawiła na Karola Nawrockiego. Czas pokaże, jakim będzie prezydentem, ale wiele wskazuje na to, że relacje z rządem będą trudne. Z całą pewnością nie uda się przeprowadzić kluczowej reformy sądownictwa – tej, która miałaby na celu przywrócenie praworządności.
Przegrane wybory to jednak nie koniec. To moment na refleksję i szansa, by przyjrzeć się temu, co zawiodło – i to naprawić.
Moim zdaniem największym problemem koalicji był dotychczasowy brak realnej współpracy jej liderów. Dlatego Polska 2050 tak mocno domagała się powołania Rady Koalicji i jej regularnych spotkań. Cotygodniowe narady, wspólne ustalanie kierunku działań i realizacja uzgodnionych priorytetów – to jedyna droga do skutecznego rządzenia.
Polska 2050 jasno przedstawiła swoje postulaty: profesjonalizacja spółek Skarbu Państwa, oddanie mediów publicznych obywatelom, asystencja osobista dla osób z niepełnosprawnością, rozwój mieszkalnictwa społecznego oraz zakaz używania smartfonów w szkołach podstawowych.
Postulowaliśmy również powołanie rzecznika rządu i poprawę komunikacji z obywatelami. Trzeba jasno, rzeczowo i różnymi kanałami mówić o tym, co robimy – i równie stanowczo dementować kłamstwa, które szerzy opozycja.
To trudny moment, ale może się stać punktem zwrotnym. Mamy szansę na nowy etap współpracy w koalicji – mądrzejszy, dojrzalszy i bardziej skuteczny.