To ostatni felieton w 2025 roku, więc czas na krótkie podsumowanie najważniejszych wydarzeń. Bez wątpienia największy wpływ na europejską politykę miał czwarty rok pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Nasi sąsiedzi wciąż bohatersko się bronią, a Rosja pozostaje największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa regionu.
W styczniu zaprzysiężono Donalda Trumpa na prezydenta USA. W kampanii zapowiadał ograniczanie pomocy Ukrainie, a już jako prezydent spotkał się z Władimirem Putinem i forsował rozwiązania korzystne dla Rosji. Kończąca rok Narodowa Strategia Bezpieczeństwa USA jasno pokazuje, że era amerykańskiego parasola obronnego się kończy — Europa musi wziąć większą odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo.
W Polsce kluczowym wydarzeniem były wybory prezydenckie, wygrane przez Karola Nawrockiego. Po przegranej batalii o Pałac Prezydencki Donald Tusk dokonał rekonstrukcji rządu, powołując m.in. rzecznika rządu i mianując Radosława Sikorskiego wicepremierem. Współpraca rządu z prezydentem jest trudna — Karol Nawrocki uruchomił „wetomat” i w pierwszych 100 dniach zawetował rekordową liczbę ustaw.
W tak spolaryzowanej atmosferze brakowało miejsca na dialog. Przekonał się o tym Szymon Hołownia, który po przegranych wyborach i letnim ataku medialnym zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o funkcję przewodniczącego Polski 2050. To moment przełomowy dla naszej partii — nowy lider zdecyduje o jej dalszym kierunku.
Mimo wojny i napięć Polska kończy rok ważnym sukcesem: awansowała do grona 20 największych gospodarek świata. To dowód, że dobrze wykorzystaliśmy ostatnie dekady demokracji, a członkostwo w NATO i UE przyniosło nam bezpieczeństwo i rozwój, których wielu krajom dziś brakuje.