Ideologia funduszy
Główny Urząd Statystyczny opublikował szacunkowe dane dotyczące Produktu Krajowego Brutto w drugim kwartale 2022 r. Ten najważniejszy wskaźnik ekonomiczny spadł o 2,3 proc. w stosunku do pierwszego kwartału. Ekonomiści prognozują wyraźne spowolnienie gospodarki w drugiej połowie roku.
W takim momencie bardzo przydałyby się środki na inwestycje, które ożywiłyby gospodarkę. I takie fundusze są na wyciągnięcie ręki. Problem w tym, że polski rząd nie chce po nie sięgnąć. W ramach Planu Odbudowy dla Europy otrzymaliśmy na realizację Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększania Odporności aż 107 mld zł bezzwrotnej pomocy.
Nie ma technicznych przeciwwskazań do uruchomienia tych pieniędzy. Są natomiast ściśle określone terminy. Przynajmniej 50 proc. trzeba wydać najpóźniej w 2023 r., a całość dotacji należy wykorzystać i rozliczyć do końca 2026 r. Realizacja inwestycji to długotrwały proces, więc z każdym miesiącem zwiększa się ryzyko utraty przyznanego dofinansowania.
Obecny pat wynika z tego, że polskie władze nie wypełniły warunków, na które same się zgodziły. Porozumienie wynegocjował premier Morawiecki, a wdrożenie ustaleń blokuje minister Ziobro. Wewnętrzne konflikty i bezpardonowa walka o władzę w Zjednoczonej Prawicy skutkują gigantycznymi stratami dla naszego kraju.
Cała ta sytuacja przypomina to, co wydarzyło się w 1947 r. Wówczas komunistyczny rząd odrzucił oferowane wsparcie finansowe w ramach Programu Odbudowy Europy, czyli tzw. Planu Marshalla. Czy po raz kolejny partyjna ideologia pozbawi nas funduszy? Czy znów będzie tak, że inne kraje w Europie wykorzystają pomoc i przyśpieszą swój rozwój, a my przez złe decyzje polityków zostaniemy na dekady w tyle?